"Endurer pour durer"

Osobiste Wspomnienie z Wyjazdu Platerow do Krajow Baltyckich, 7- 18 wrzesnia 2002

Zeszlego lata doszla nas wiadomosc w "dalekiej" Kanadzie ze szkola polska w Kraslawiu na Lotwie otrzymala znaczna pomoc finansowa Zarzadu Rady Krajowej "Wspolnota Polska" na budowe nowego budynku szkolnego. Bylo rowniez zaproszenie, poniewaz szkola bedzie sie nazywac imieniem hrabiow Platerow, aby rodzina rozsiana po swiecie zjechala na oficjalne otwarcie szkoly 14 wrzesnia 2002. Rownoczesnie byla prosba o ufundowanie sztandaru szkolnego. Rodzina zrobila zbiorke na sztandar i zorganizowala podroz. Bylo nas 28 osob z Polski, Szwajcarji,Francji, Belgji i Kanady.

Byli dziarscy emeryci, ludzie w sile wieku i mlodzi. Wyruszylismy z Warszawy 7 wrzesnia w drodze do Kraslawia , glownej siedzibie rodu Platerow. Po drodze odwiedzilismy Platerowskie majatki na Litwie, Lotwie i Bialorusi. Na Litwie zwiedzilismy Biala Wake, Zatrocze i Czerwony Dwor Tyszkiewiczow, Abramowsk, Szweksznie, Polage i Kretynge Tyszkiewiczow, Tyszki, Kurtowiany i Plinksze. Na Lotwie zwiedzilismy Palac w Rundale i dalej na rodzinnym szlaku Rubin, Bebry, Schlossberg, Lixne, Kraslaw oraz na Bialorusi Horodziec.


Na stosunki polnocno-amerykanskie wiekszosc naszych oraz krewnych eks-posesji wymagalyby bardzo duzych inwestycji finansowych aby przywrocic im pierwotny wyglad. Na przyklad Biala Waka stoi pusta i zaniedbana. Spotkana tam staruszka mile wspominala ostatniego wlasciciela, Janusza Tyszkiewicza. Wedlug niej "graf byl krasiwy, madry i dobry".

Zatrocze natomiast jest w trakcie solidnych renowacji i bedzie sluzyc jako goscinna rezydencja prezydenta Litwy. Czerwony Dwor, Polaga i Kretynga sa zadbane bo sluza jako obiekta turystyczne, muzea, biura panstwowe. Abramowsk stoi zdewastowany, Tyszki sluza jako wielo rodzinny dom mieszkalny.

W Szwekszniach w "Willi Genowefie" bylismy witani przez Ciocie Felicje , 81 letnia rodowita Litwinke, wdowe po Aleksandrze Platerze. Felicja Plater odzyskala majatek i robi renowacje glownie wlasnym sumptem. Felicja i Aleksander byli bezdzietni. Musze stwierdzic ze dla mnie osobie w sile wieku, pracujacej na kontynencie amerykanskim gdzie przywiazanie jest glownie do obecnej chwili oraz radosnej przyszlosci, spotkanie z Felicja Plater bylo wzruszajace. Bo na dobra sprawe czemu te wysilki starszej pani maja sluzyc? Ona jednak z samozaparciem czysto litewskim dzielnie pracuje aby zostawic slad po rodzinie i ich wkladzie do rozwoju tej to czesci Litwy.

W Kurtowianach pozostalo szczere pole, kawalek kortu tenisowego oraz resztki niedawno podpalonego imponujacego "swironia" czyli dwornego spichlerza. Piekne Plinksze stoja zadbane lecz puste.

Na Lotwie nie moglismy dokladnie odnalezc Rubin a wiec opuszczony dom stwierdzilismy moglbyl byc poszukiwanym obiektem. Bebry sluza jako szkola; z Schlossberga pozostal fragment bramy wjazdowej; w Lixnie,moim domu, odnalazlam wielki kawal muru z trzy pietrowym gniazdem bocianim. Odnalezlismy rowniez zadbana kaplice w ktorej pochowani sa przodkowie. Palac w Kraslawiu stoi ruina. Horodziec na Bialorusi jest zamieszkaly lecz w okropnym stanie.


Podczas pierwszego postoju w Wilnie spotkalismy sie z wiekowym Dominikiem Broel-Platerem. Jako 13 letni chlopiec Dominik wraz z matka i siostra zostal wywieziony z majatku rodzinnego Degule do Autajskiego Kraju. Spedzil tam blisko 20 lat przy wyrabywaniu lasow poczem zezwolono jemu wraz z matka i siostra osiedlic sie w Alma Acie. W Kazakstanie pracowal jako szofer. Jako obywatel litewski powrocil na Litwe w 1992 i mieszkal w Ucianym. Odzyskal majatek rodzinny. Pradziadek Dominika byl bratem przyrodnim Emiji Plater. Dominik zmarl 26 grudnia 2002 w Ucianym . Siostra Dominika i jej potomstwo nadal mieszkaja w Alma Acie.

Na spotkaniu Dominik zrobil na mnie wielkie wrazenie otoczony aura Sybiraka dziecka. W mojej wyobrazni "Sybirak" zawsze kojazyl sie z doroslym mezczyzna poniewaz mial on wieksze szanse przetrwania. Moja imaginacja pracowala w stanie samozachowaczym bo jak mozna pojac tego typu perfidna poniewierke dzieci?

Przy kolacji Dominik byl malomowny - z niesmialosci? charakteru? przyzwyczajenia? Wygladal jak miniaturowa wersja Lwa Tolstoy'a pomieszana z postaciami chochlikow Tolkien'a . Dluga siwa broda i dlugie wlosy w koczku. Byl staranie ubrany choc z pod mankietow koszuli widac bylo tatuaze. Gdy zapytalam go o nie powiedzial ze na zeslaniu wieczorami aby sie zajac robiono sobie tatuaze. Mial wielkie palace oczy jakby nawiedzone -za duzo one widzialy. Pytany przez krewnych jakby opisal swoje losy powiedzial lakonicznie "zycie moje obracalo sie wokol temperatury -40 na Syberi i +40 w Alma Acie".

Do swych dokonan zaliczylby chyba odzyskanie majatku, sprowadzenie z Kazakstanu prochow matki i pochowaniu ich w ziemi rodzinej, postawienie pomnika Emilji Plater w miejscu gdzie byla zraniona podczas Powstania.

Marzeniem jego bylo sprowadzenie siostry z synem i wnukiem na Litwe. Nie doczekal sie.


Tyle o obiektach architektonicznych i spotkaniach rodzinnych, a teraz o ludziach obcych…

Stosunek do nas bylych wlascicieli byl serdeczny i "ciekawski". Najwiecej spotkan z ludnoscia tamtejsza mielismy w Kraslawiu. W Katedrze kraslawaskiej pod wezwaniem sw. Ludwika ,ufundowana przez Platerow,pralat Lapkowski odprawil msze swieta w krypcie za dusze przodkow -fundatorow i dobrodzieji. Cala parafia uczestniczyla i z ciekawoscia nam sie przygladala a my im! Po mszy swietej wzruszeni ludzie witali nas jakby z powrotem w domu po 80 latach nieobecnosci.

Z punktu widzenia przezyc osobistych dzien 14 wrzesnia byl najbardziej emocjonalnym. Po pierwsze byla msza swieta koncelebrowana przez trzech ksiezy, blogoslawienie sztandaru,spiewy polskie, w lawkach kolatorskich czlonkowie wladz polskich i lotewskich oraz Platerowie. Z pietyzmem ogladalismy lawke kolatorska Emilji Plater ktorej grob odwiedzilismy w Kopciowie na Litwie.

Po mszy, zwiedzajac na uboczu kosciol mialam wzruszajace spotkanie. Podszedl do mnie starszy, zniszczony mezczyzna i przedstawil sie jako koscielny poczem poprosil grzecznie o pamiatke z kraju w typie obrazka swietego, kartki pocztowej. Bylam zaskoczona i zaczelam mu sie tlumaczyc iz nie mam nic ze soba z Polski gdyz jestem z Kanady. Wygladal zaklopotany i zmartwiony i z wrazenia zesmy sie oboje splakali. Mialam na sobie broszke wydana na jubileusz krolowej Elzbiety II, ktora jest rowniez krolowa Kanady, dalam ja koscielnemu i ucieklam. W Kraslawiu pozostal kawalek Kanady.

Na spotkaniach zwiazanymi z otwarciem szkoly, Kraslawianie pytali dowcipnie:"Kiedy wracacie gdyz dach palacu wymaga remontu?" Mowiono nam rowniez "jak wyscie tu byli to byl porzadek i opieka jak was zabraklo powstal nierzad i zlodziejstwo".


Odnioslam wrazenie ze w Kraslawiu czas stanal. Mowi sie tutaj o powstaniach, o Emilji i Leonie Platerze jakby to bylo wczoraj. Ludnosc polska w Kraslawiu jest bezposrednio zwiazana z swa historia i tradycjami.

Wpisujac sie do ksiazki goscinnej szkoly im . hrabiow Platerow podziekowalam polskim Kraslawianom iz podobnie jak mniejszosc francuska na Wyspie Ksiecia Edwarda w Kanadzie zyja odwiecznym haslem "endurer pour durer" czyli "wytrzymac aby przetrwac".

Do "Melior Mors Macula" mozemy dopisac zesmy wytrzymali i przetrwali aby wrocic, chocby symbolicznie, do Kraslawia.

Bibi Tiley Ottawa 25.II.2003

PreviousPowrot